Hubert Orłowski

Pokolenia intelektualistów i inteligentów: nierównoczesność



Polsko-niemiecka narracja na temat nierównoczesności, pokolenia i intelektualistów względnie inteligentów jest podwójnie splątana: poza pytaniem o kluczowe dla charakteru komunikacji polsko-niemieckiej wyznaczniki, jej relacjonalność i wzajemne odniesienia (czy też oddziaływania w znaczeniu Beziehungsgeschichte, czyli właśnie historii wzajemnych oddziaływań) warto spojrzeć na świat pojęć nieostrych i metaforycznych, jednak odgrywających w tym dyskursie rolę niebagatelną. Nadrzędna z punktu widzenia strategii narracji tego artykułu jest kwestia różnic polsko-niemieckich: w rozumieniu określonych elementów przeszłości, w przechowywaniu i spożytkowaniu „złogów” doświadczeń grupowych oraz w kulturowym kodowaniu zjawisk i procesów.

W niniejszym haśle istotne znaczenie ma nieco przesadna, choć zarazem dydaktycznie przydatna formuła „trójkąta bermudzkiego” (która pełni w artykule rolę dydaktycznej prowokacji; ma wskazywać na obszar nie tyle tajemniczych, co nie w pełni zdefiniowanych – czy definiowalnych – zjawisk, pojęć i ich nazwań), zaś same kategorie wiodące tej narracji (intelektualiści względnie inteligencja, pokolenie oraz nierównoczesność) również nie grzeszą klarownością definicyjną, jako że wszystkie one tkwią głęboko w dwóch narodowo różnych oraz kulturowo-językowo odmiennych dyskursach „długiego trwania”. I jeszcze słowo w obronie samej metaforyki tej narracji. Alexander Demandt, autorytet na polu semantyki historiografii, zasadnie przypomina: „Nie możemy w żaden sposób zmienić tego, że cztery piąte naszych zasobów językowych są proweniencji metaforycznej” (Demandt 2003, 483).

Należy dodać jeszcze dwie uwagi dla uwyraźnienia narracji. Wyostrzeniu stanowiska podlegają – po pierwsze – (hipo)tezy ze względu na swoiście dydaktyczny charakter uwag autora. Po drugie zaś – co ważniejsze – artykuł odnosi się nie tyle do „stanu faktycznego” rozbieżności czy nierównoczesności polsko-niemieckich, co do wyobrażeń o zaistnieniu różnic w postrzeganiu i wartościowaniu określonych „zapośredniczeń” czy – inaczej mówiąc – kulturowych ram zachowań społecznych.

Dopowiedzenia wymaga również kategoria Beziehungsgeschichte rozumiana nie jako „historia stosunków” czy „historia relacji” między państwami/narodami/zbiorowościami, ale jako historia wzajemnych oddziaływań. Przyjęcie założenia o ważkości statusu kategorii wzajemnego oddziaływania przekłada się na skuteczność analityczną wymienionych kategorii z obszaru „trójkąta bermudzkiego”, co oczywiście nie musi oznaczać, że waloryzują one automatycznie równoważność wzajemności. Nie trzeba być zwolennikiem ostrej oceny relacji polsko-niemieckich dokonanej przez Petera-Piotra Lachmanna, by nie dostrzec w zadziornej poetyce polsko-niemieckiego pisarza innowacyjnego podejścia do samego problemu. W rozmowie z Teresą Torańską pisarz stwierdził był swego czasu: „Zapytała pani, dlaczego Niemcy nienawidzą Polaków. Oni was nie nienawidzą. Szukam właściwego słowa... Już mam... Olewają” („Gazeta Wyborcza”, „Duży Format” 30.08.2004, nr 34). Ten wielokrotnie już cytowany, zarówno wykpiwany, jak i entuzjastycznie akceptowany kolokwializm, nie może nie zastanawiać. Osądza bowiem w ogromnym skrócie i z emfazą całokształt „wzajemnych oddziaływań” polsko-niemieckich poprzez „kolokwialny paradygmat” wyrazistej asymetrii wzajemnych zainteresowań. Warto o nim pamiętać przez cały bieg tej narracji.

Pochylmy się najpierw nad kategorią nierównoczesności (Ungleichzeitigkeit). Przyjmuje się, że jej twórcą jest Wilhelm Pinder. Na stronach wydanego w 1926 r. dzieła Das Problem der Generationen in der Kunstgeschichte Europas, a ściślej w rozdziale Das Problem der geschichtlichen Gleichzeitigkeit, zaproponował on zmyślną formułę tzw. „kostki czasu”, czyli pomysł na zdefiniowanie „nierównoczesności w tym, co równoczesne”. Poprzez kontrfaktyczne porównanie dwu stanów świadomości w jednym i tym samym człowieku o dwojakiej metryce i przynależności, a tym samym dwojakiej wrażliwości historycznej i podobnym doświadczeniu pokoleniowym, możliwą staje się dwojakość postrzegania, co z konieczności prowadzi do konfrontacji dwu perspektyw czasu historycznego. „Dla każdego człowieka – stwierdza Pinder – ten sam czas jest innym czasem, jest inną epoką dla niego samego. Każda chwila ma dla każdego człowieka nie tylko z tego powodu inny sens, że bywa przeżywana przez każdego w indywidualnej aurze, ale – jako rzeczywisty »moment«, poza wszelkim zindywidualizowaniem – już choćby z tego względu, iż jeden i ten sam rok stanowi dla pięćdziesięciolatka inny moment jego życia, aniżeli dla dwudziestolatka” (Pinder 1941, 11). W odbiorze przedstawicieli dwu (sąsiadujących) wspólnot narodowych „ten sam czas [historyczny] jest innym czasem [historycznym]”. Warto o tym pamiętać.

Jerzy Jedlicki napisał był w eseju O pamięci zbiorowej słowa dopowiadające w sposób niezamierzony myśl Pindera: „Pamięć zbiorowa? Nie ma zbiorowej pamięci. Pamięć jest zawsze i tylko indywidualna, czego nie zmienia fakt, iż niektóre jej treści mogą być wspólne wielu jednostkom i że istnieją – jak pisał francuski socjolog Maurice Halbwachs – »społeczne ramy pamięci«.” Jedlicki sformułował na kilka lat przed Janem Assmannem tezę o „redagowaniu własnych biografii”, potwierdzając tym samym rozpoznanie Pierre’a Bourdieu dotyczące „autobiograficznej iluzji”: „Pamięci ludzkie nie dodają się do siebie, nie tworzą jakiejś zbiorowej sumy, lecz nader często wiodą ze sobą zacięty spór. [...] to, czego się doznaje i co się utrwala w pamięci, zależy nie tylko od osobistej sytuacji świadka zdarzeń i jego punktu obserwacyjnego, ale także od jego wyposażenia mentalnego. Wstrząsające przeżycie musi być przecież – nawet na użytek własny – ujęte w kategorie językowe, jakimi dysponuje uczestnik, świadek czy ofiara wypadków, i musi zostać włączone w system jego przekonań moralnych, religijnych, narodowych albo spowodować tego systemu rewizję. [...] Zwłaszcza w momentach dziejowych przesileń dokonują się, jak wiadomo, radykalne zmiany perspektywy historycznej, a wraz z nią mogą się zmieniać całe wątki autobiograficznych narracji” (Jedlicki 1997).

Zatrzymując się przy pierwszym z zapowiedzianych pojęć, nie sposób nie wymienić Ernsta Blocha, niewątpliwie klasyka na tym obszarze badań. W dziele Dziedzictwo naszych czasów (Erbschaft dieser Zeit, 1935) wprowadza „nierównoczesność” jako ideologiczno-polityczny instrument analityczny dla zrozumienia atrakcyjności faszyzmu w Niemczech; znaczy ona tyle co współistnienie różnych stopni (czy szybkości) społecznego postępu w jednym i tym samym społeczeństwie. Według Blocha właśnie Niemcy stanowią „klasyczny kraj nierównoczesności”.

Teza Ernsta Blocha była wielokrotnie dyskutowana w piśmiennictwie naukowym, przez socjologów, antropologów oraz historyków. W latach 80. pewną karierę zrobiła formuła reactionary modernism amerykańskiego historyka Jeffreya Herfa, dająca się sprowadzić definicyjnie do zaistnienia kluczowego (jego zdaniem) w warunkach niemieckich zderzenia postępu techniczno-ekonomicznego z humanistyczno-moralnym regresem (Herf 1984). Eric J. Hobsbawm,wybitnybrytyjski historyk o marksistowskim nachyleniu, skłonny był nawet upatrywać w nierównoczesności formułę czy też prawidłowość o daleko szerszym zasięgu, prawidłowość odnoszącą się do wszystkich nowożytnych (nowoczesnych?) procesów społecznych oraz odchodzącą od „weberowskiej” tezy o monokazualności w kwestii ludzkich dążeń (gospodarczych).

Z nowszych odniesień do problematyki nierównoczesności przywołać warto refleksje nakierowane głównie (choć nie tylko) na semantyczną „oprawę” oraz na kręgi skojarzeń nasuwających się przy pojawieniu się hasła „nierównoczesność”. We współczesnych rozważaniach o nierównoczesności pojawiają się pytania o „semantyczną wielowymiarowość” tego pojęcia w kategoriach: anachroniczność – asynchroniczność – wspomnienia rozłączne („semantische Multidimensionalität“ des Begriffs Ungleichzeitigkeit im Sinne von Unzeitgemäßheit – Asynchronizität – getrennte Erinnerungen). Na szczególną uwagę zasługuje najnowsza analiza semantyczna historyka Achima Landwehra O »równoczesności tego, co nierównoczesne«, która w sposób wzorcowy udowadnia, iż kluczowa kategoria „nierównoczesności”, choć ma charakter normatywny (Landwehr 2012, 6, 30n.), a więc w części „nienaukowy”, funkcjonuje oraz funkcjonować będzie w narracji historiograficznej nadal ze względu na swą poglądowość.

Nie brak wreszcie pomysłów na semantyczne generowanie samej formuły nierównoczesności równoczesnego w jej paradygmatycznej roli, choćby pod postacią wskazania na zaskakującą współobecność rzekomo heterogenicznych czy też dyssynchronicznych zjawisk w jednym miejscu (Schäfera 1994; Schlögel 2011). Ma również miejsce interpretacyjne łączenie zjawiska nierównoczesności z kategorią pokolenia (zob. Giesen 2009).

Nie będzie przesadą stwierdzenie, iż współczesne operowanie kategorią „pokolenie” cieszy się (zwłaszcza w obszarze kultury niemieckiej) dużą popularnością. Kategoria, definiowana niezwyczajnie często również poprzez same tytuły-tezy (monografii, studiów, esejów), „huśta się” podług zasady współuczestnictwa w pokoleniowym doświadczeniu: między biegunami triumfu i traumy uczestnictwa. Pokolenie jako miejsce pamięci łączą badacze m.in. z takimi przywołaniami, kategoriami i formułami analitycznymi, jak: wiodące pojęcia orientujące w kulturze politycznej, pytania o zbiorową samoświadomość, kategoria nieciągłości zrodzona z doświadczania przełomów czy egzystencjalnych doświadczeń.

Rozpocznę od niemieckich tytułów-tez-formuł, którym z reguły nie sposób lub niełatwo przyporządkować historyczne „miejsce narodzin”. Do tych formuł „poza historią”zaliczyć należy:pokolenie zagubione/stracone (verlorene Generation), pokolenie zapomniane (vergessene Generation), nieme pokolenie (stumme Generation), pokolenie wydziedziczone (enterbte Generation), sceptyczne pokolenie (skeptische Generation w rozumieniu socjologa Helmuta Schelskyego), pokolenie poza grą (ausgefallene Generation), pokolenie podzielone/rozdarte (gespaltene Generation), młode pokolenie (junge Generation według szwedzkiej pedagożki i pisarki Ellen Key), pokolenie okaleczone (zerrüttete Generation), pokolenie „pomiędzy” (Sandwich-Generation). Nie wszystkie z wymienionych formuł-stygmatów mogą się pochwalić „czystym”, niezmąconym konkretną przeszłością statusem, by przywołać choćby takie formuły-stygmaty jak pokolenie zagubione/stracone czy sceptyczne.

Kolejna grupa zaistnień zawiera nazwy-formuły pokoleń w historycznym kontekście, w kolejności zbliżonej do biegu dziejów. Chodzi o takie aplikacje jak:pokolenie HJ (Hitlerjugend-Generation), pokolenie wychowanków szkół nazistowskich (Napola-Generation), pokolenie oszukane (betrogene Generation), pokolenie bez ojców (vaterlose Generation), pokolenie 68 (68er Generation), spotwarzone pokolenie (geschmähte Generation w rozumieniu chadeckiego polityka Hansa Filbingera), pokolenie Marienborn/podzielonych Niemiec (Generation Marienborn), pokolenie przełomu (Generation der Wende), pokolenie zjednoczenia (Generation der Vereinigung), pokolenie jedności (Generation Einheit, tytuł na http://test.magazin-deutschland.de/de/themen/generation-einheit.html 2010), pokolenie Berlina/stolicy (Generation Berlin według socjologa Heinza Budego), pokolenie golf/golf dwa (Generation Golf/Golf zwei według pisarza Floriana Illiesa), Europa drugiego pokolenia (Europa der zweiten Generation), pokolenie Bologna (Generation Bologna), pokolenie złomowane (Generation Schrott), pokolenie wschód/ze wschodu (Generation Ost), pokolenie internetu (Generation Internet), Computer-Generation lub pokolenie et (Generation @).

Kategoria pokolenia pojawia się również w iluminującym lub dopowiadającym zderzeniu z innymi pojęciami. I w tym przypadku mamy do czynienia ze znaczną ilością przypadków. Przywołam kilkanaście z nich: pokolenie a tożsamość (Generation und Identität), pokolenie a zbiorowość (Generation und Kollektivität), pokolenie i komunikacja (Generation und Kommunikation), pokolenie i zbiorowe porozumienia (Generation und kollektive Verständigungen), historyzacja konceptów pokoleniowych (Historisierung von Generationsentwürfen), biografizacja i pokolenie (Biographisierung und Generation), pokoleniowo uporządkowane przezwyciężanie przeszłości (generationell geordnete Vergangenheitsaufarbeitung), pokolenie jako „ojczyzna na czas”/prowizoryczna/przejściowa (Generation als „Zeitheimat” według pisarza W. G. Sebalda).

W polu badań nad kategorią pokolenia pojawiają się kolejne pytania, propozycje, oferty. Pytania o wydarzeniakształtującepokolenie (generationsstiftende Ereignisse) sąsiadują z problematyzacją pokolenia jako hegemonialnegopojęciaw kulturze politycznej i zbiorowej samoświadomości, dalej: z możliwością zaistnienia pokolenia jako przerywnika w strumieniu czasu historycznego, zrodzonego z doświadczania wrębu-odniesienia do obezwładniającego przeżycia ekstremalnej kontyngencji, i wreszcie z pokoleniem pojmowanym jako odprzestrzenne (rozłączne, osobne, oddzielne) miejscepamięci.

Istny kosmos możliwości aplikacyjnych kategorii „pokolenie” oferuje historyczka Ulrike Jureit w syntetycznej rozprawie pt. Generationenforschung. I w tym przypadku wymienię zaledwie kilka jej propozycji, rozumianych jako perspektywizacje narracji, mianowicie: pokolenie jako zbiorowe pojęcie średniego zasięgu (Generation als Kollektivbegriff mittlerer Reichweite), formuła autotematyzacji (Generation als Selbstthematisierungsformel), pojęcie porządkujące bieg czasu (Generation als zeitlicher Ordnungsbegriff), pojęcie doświadczenia (Generation als Erfahrungsbegriff), wspólnota doświadczeń (Generation als Erfahrungsgemeinschaft), wspólnota wspominania (Generation als Erinnerungsgemeinschaft), kategoria pamięci (Generation als Gedächtniskategorie), rezultat zbiorowego porozumienia (Generation als Ergebnis kollektiver Verständigung), etykieta (Generation als Etikett).

Tak zwane klasyczne piśmiennictwo niemieckie dotyczące problematyki pokoleniowej – mowa więc o tekstach kanonicznych, a tym samym referencyjnych – nie jest wprawdzie rozrzutnie bogate, może się natomiast pochwalić autorami tekstów o wysokim kapitale kulturowym i symbolicznym. Należy to podkreślić w kontekście uwag na temat szczególności niemieckiej refleksji wokół problemu pokolenia. Świadczy to bowiem o jej wyjątkowym miejscu w wytyczaniu granic grupowej świadomości i tożsamości, również narodowej. Prekursorem tej refleksji jest filozof Wilhelm Dilthey. W trzech studiach, Novalis (1865), Über das Studium der Geschichte der Wissenschaften vom Menschen, der Gesellschaft und dem Staat (1875) i Der Aufbau der geschichtlichen Welten den Geisteswissenschaften (1910), Dilthey wskazywał jako pierwszy na ważkość refleksji pokoleniowej dla myśli hermeneutycznej. O Pinderze była już mowa wcześniej. W zbiorze niemieckich tekstów kanonicznych nie sposób pominąć przekładu studium hiszpańskiego filozofa José Ortegi y Gasseta Die Aufgabe unserer Zeit (El tema de nuestro tiempo [1923]), bo pod takim tytułem ukazał się w Zurychu w 1928 r.

Kluczowym tekstem, paradygmatycznym – nie tylko dla debat niemieckich i nie tylko minionych, ale również współczesnych – jest studium austriacko-węgierskiego socjologa Karla Mannheima Problem pokoleń (Das Problem der Generationen), opublikowane w 1928 r. w renomowanym periodyku „Kölner Vierteljahreshefte für Soziologie“. To Mannheim zainicjował w przestrzeni socjologiczno-kulturowej i historycznej międzynarodowy dyskurs nt. pokolenia. W Republice Weimarskiej zainteresowanie Mannheima problematyką pokoleniową tłumaczyć można przyśpieszeniem procesów społeczno-politycznych, przenikających rzeczywistość powojenną. Współcześnie natomiast na wzrost zainteresowania złożyły się zarówno przyśpieszenie społeczne, jak i samo zjednoczenie Niemiec, a w jego konsekwencji przetasowania w klasie politycznej. Nie jest to miejsce, by poddawać ten wielokrotnie referencyjnie przywoływany i (krytycznie) cytowany tekst kolejnej interpretacji; nie ulega jednak wątpliwości, że stanowi on nadal nieodzowną platformę referencyjną dla dalszej refleksji nad pokoleniem, jak tego dowodzą publikacje z ostatnich lat (m.in. Matthes 1985; Zinnecker 2003).

We współczesnych badaniach, odnoszących się do problematyki pokoleniowej w społeczeństwie niemieckim, da się wyróżnić kilka pól zainteresowań. Nie może dziwić, iż czasy nazizmu doczekały się szeregu opracowań. Znany socjolog Heinz Bude prześledził losy określonej kohorty pokoleniowej od czasów nazizmu do czasu „cudu gospodarczego”. Z uznaniem spotkały się znakomite analityczne studia o elitach III Rzeszy (Herbert 1996; Wildt2002). Współczesności natomiast dotyczą m.in. prace Heinza Budego i Aleidy Assmann.

Specyfika społeczeństwa NRD doczekała się również opracowań z perspektywy pokoleniowej. Enerdowski rocznik pierwszy to jedno z pierwszych spojrzeń socjologizujących na „kolektywną biografię” NRD (Wierling 2002). Najważniejsze natomiast syntetyczne opracowanie zbiorowe zawdzięczamy zespołowi politologów i socjologów pod kierownictwem Thomasa Ahbego. W metodologicznym wstępie Ahbe postrzega „historię społeczną jako historię pokoleń” (Gesellschaftsgeschichte als Generationengeschichte) i wyróżnia następujące generacje w NRD: „pokolenie podejrzliwych patriarchów” (Generation der „mißtrauischen Patriarchen”), „pokolenie budowniczych” (die „Aufbau-Generation”), „pokolenie technokratów” („die funktionierende Generation”), „pokolenie zintegrowane” („die integrierte Generation”), „pokolenie ponad granicami” („die entgrenzte Generation”) i wreszcie „dzieci przełomu” („die Wende-Kinder”). Na tym właśnie przykładzie można zademonstrować różnice między pokoleniowym profilem społeczeństwa PRL i NRD. Zarówno w tym porównywaniu, jak i w pokrewnych nie chodzi bynajmniej o „prawdę materialną” (hipo)tez, jeno o wyróżnienie wyobrażeń polskich i niemieckich badaczy.

Polskie zainteresowanie (badaniami nad) pokoleniem wydaje się zarówno ilościowo, jak i rozległością analizy znacznie uboższe od badań niemieckich. Zastanawiać musi, że w porównaniu z niemiecką polska refleksja pokoleniowa jest niezwyczajnie wątła. Hasło „Pokolenie” w leksykonie Encyklopedia socjologii odwołuje się do kilku zaledwie pozycji z piśmiennictwa polskiego. Autorka Barbara Fatyga wymienia studia Józefa Chałasińskiego i Marii Ossowskiej oraz wcześniejsze monografie Hanny Świdy-Ziemby, bez uwzględnienia jej prac z 2003 i 2010 r. Przywołuje nadto polski przekład fragmentu eseju Mannheima oraz hiszpańską wersję językową wspomnianego wcześniej filozofa Ortegi y Gasseta. Autorka pominęła jednak klasyczne już dzieło Kazimierza Wyki Pokolenia literackie oraz Jana Mikułowskiego-Pomorskiego artykuł Pokolenie jako pojęcie socjologiczne (1968). Zbagatelizowała również literackie portrety pokoleniowe jak choćby Romana Bratnego powieść Kolumbowie. Rocznik 20. Definicja kategorii pokolenia sprowadza się według autorki do następującej formuły: „pokolenie to zbiorowość jednostek wyodrębniona ze względu na specyficzny typ więzi społecznych łączących ludzi w tym samym mniej więcej wieku, tzn. mających za sobą podobne doświadczenia życiowe” (Fatyga 2005, 193).

Najistotniejszą jednakże cząstkę stanowią refleksje pokoleniowe odnoszące się do dłuższych sekwencji czasu historycznego, stanowiące zarazem próbę zapośredniczenia czasu historycznego „w postaci następstwa pokoleń” (zob. terminologiczną konceptualizację Paula Ricoeura 2008, 156-167). Perspektywizację kwestii pokoleniowych podejmowało szereg badaczy, w tym tak znakomici jak Helmuth Plessner, Helmut Schelsky i Claus Leggewie. W ostatnich czasach ukazał się również szereg studiów syntetycznych i monografii zbiorowych, bilansujących i porządkujących ten rozległy teren.

Formułowanie (hipo)tezy rozpoczęło się od kategorii pokolenia, bo to na niej jest zbudowane tytułowe pytanie o charakter komunikowania polsko-niemieckiego, ale na tym nie koniec kłopotów z jego dyskursywnym opisem. Nierównoczesności polsko-niemieckie można postrzegać w kwestii zróżnicowania doświadczeń pokoleniowych również w odmiennym (samo)kształtowaniu się inteligencji i formacji intelektualistów. Kwestią pilną i pierwszoplanową winny być poprzedzone refleksją rozstrzygnięcia z zakresu semantyki historycznej, i to zarówno w obrębie polszczyzny, jak i niemczyzny. Będące w obiegu takie terminy jak inteligencja, klasa umysłowa, freischwebende Intelligenz, a nawet Intellektueller, domagają się rozstrzygnięć co do ich równoważności. Domagają się uściślenia zwłaszcza z chwilą konfrontacji na płaszczyźnie językowej. W przypadku polszczyzny mamy sposobność odwołania się do propozycji Ryszardy Czepulis-Rastenis oraz Jerzego Jedlickiego, w przypadku języka niemieckiego – do Webera i Mannheima. Każdy wybór pociągnie oczywiście za sobą odpowiednie opcje. Przydatną może się w tym przypadku okazać refleksja nad pojmowaniem inteligencji w znaczeniu „klasa umysłowa” vs inteligencja jako formacja o korzeniach (czy intencjach) „etosowych”.

Określając „charakter/profil” inteligencji jako „etosowy” już na samym „wejściu” tych skrótowych rozważań, wpisujemy zatem po części odpowiedź w pytanie, zawężamy „pole kulturowe” (w rozumieniu Bourdieu) tej formacji; tym samym – by ponownie przywołać Bourdieu – przypisujemy jej określony „kapitał kulturowy/symboliczny”. Kryłaby się w tym pewna normatywność wartościowania: jedna inteligencja byłaby lepsza (bo bardziej „etosowa”), druga zaś gorsza, bo mniej w niej „etosu”. Ponieważ w warunkach zaborów I Rzeczypospolitej i okupacji II, a więc w warunkach niebytu państwa (narodowego), przechowywanie i przekazywanie „kodu narodowego” nabrało walorów szczególnych, rosła tym samym pozycja klasy umysłowej (inteligencji) jako takiej. To tylko jeden z możliwych przykładów na przydatność porównywania elementów „trójkąta bermudzkiego”.

Autor niniejszego artykułu jest świadom niedoskonałości przywołanych tu narzędzi analitycznych, a więc również samych pojęć, i to na płaszczyźnie obu języków narodowych. Wydaje się jednak, że nie wolno zrezygnować z niechby nieostrego opisu stanów (samo)świadomości pokoleniowej, inteligenckiej czy intelektualistów. Warto przywołać autorytet Jedlickiego, autora tomu Błędne koło 1832-1864, jednej z części trylogii o Dziejach inteligencji polskiej. Jedlicki opowiada się w nim za akceptacją stanowiska, według którego „nieostrość semantycznych rozgraniczeń odzwierciedla chroniczną niewyraźność rzeczywistych podziałów, hierarchii i ról” (Jedlicki 2008, 9). Wynika stąd nie tyle rezygnacyjna, co realistyczna perspektywa dla historyka społecznego: jest skazany na stosowanie „pojęć nieszczelnych”. Sądzę więc, że należy się zgodzić z konstatacją Jedlickiego, iż „chroniczna ambiwalencja takich pojęć jak inteligencja i wyrazy bliskoznaczne jest sama przez się ciekawym fenomenem historycznym”. Odzwierciedla bowiem „zarówno obiektywne zmiany uwarstwienia społecznego, jak i ich postrzeganie przez współczesnych, w tym zbiorowe oceny i samooceny” (Jedlicki 2008, 11). W tym upatruję również sens pytań przewijających się w moim tekście.

A pytań tych – by je wyartykułować – jest niemało. Wymienię przynajmniej kilka z nich. Czy inteligencja to formacja specyficzna dla Europy Środkowo-Wschodniej? Czy uzasadniony jest sąd o szczególnej (problematycznej?) roli intelektualistów (inteligencji) w PRL, zwłaszcza w porównawczym zderzeniu z postawą inteligencji w NRD? Co pozostało z zarzutu francuskiego filozofa i pisarza Juliena Bendy, iż „grzech pierworodny” intelektualistów/twórców bierze się z wplątywania się (angażowania się) w politykę?Jak się ma zaangażowanie inteligencji/intelektualistów wobec formacji liberalnych, a jak wobec formacji narodowo-konserwatywnych? Jak ma się zaangażowanie intelektualistów w nazizm, a jak w komunizm? Odpowiedzi na ostatnie pytania będą miały znaczne przełożenie na rekonstrukcję (braku) współoddziaływania polsko-niemieckiego.

Czy definicyjne „osaczanie” kategorii typu inteligencja i intelektualiści, podobnie zresztą jak kategorii „pokolenie”, jest w stanie wykraczać poza wyznaczniki o normatywnym charakterze? Sądzę, że tak, ale pod warunkiem zaakceptowania kontyngencji jako możliwego innobycia, jako określenia (w szczególności) tego, co możliwe. Niklas Luhmann miał na taką sytuację stosowną odpowiedź: „Kontyngentne jest coś, co nie jest ani konieczne, ani niemożliwe, a więc coś, co takie, jakie jest (było, będzie) może być, ale jest też możliwe w inny sposób. Pojęcie to oznacza zatem to, co dane (doświadczone, oczekiwane, pomyślane, wyobrażone) ze względu na możliwe innobycie (Anderssein); oznacza przedmioty w horyzoncie możliwych modyfikacji. Zakłada ono świat, który jest dany, określa więc nie tyle to, co jest w ogóle możliwe, lecz to, co z punktu widzenia rzeczywistości mogłoby być inne. W tym sensie mówi się także ostatnio o »światach możliwych« jednego możliwego świata życia. Realność tego świata jest więc założona w pojęciu kontyngencji jako pierwszy i niezastąpiony warunek bycia możliwym” (Luhmann 2007, 104). Sąd Luhmanna jest do przyjęcia, ale pod jednym warunkiem: że odniesiemy owe „możliwe innobycie” nie tyle do „stanu faktycznego” rozbieżności czy nierównoczesności polsko-niemieckich, co do wyobrażeń o zaistnieniu różnic w postrzeganiu i wartościowaniu określonych (semantycznych) „zapośredniczeń”.

 

Bibliografia

A. Assmann, Generationsidentitäten und Vorurteilsstrukturen in der neuen deutschen Erinnerungsstruktur, Wien 2005.

D. Bering, Die Epoche der Intellektuellen: 1898-2001. Geburt – Begriff – Grabmal, Berlin 2010.

P. Boski, Kulturowe ramy zachowań społecznych, Warszawa 2009.

H. Bude, Das Altern einer Generation. Die Jahrgänge 1938 bis 1948, Frankfurt a. Main 1995.

H. Bude, Deutsche Karrieren. Lebenskonstruktionen sozialer Aufsteiger aus der Flakhelfer-Generation, Frankfurt a. Main 1987.

A. Demandt, Znaczenie metafor dla historii, [w:] Opowiadanie historii w niemieckiej refleksji teoretycznohistorycznej i literaturoznawczej od oświecenia do współczesności. Wybór, przekład i oprac. J. Kałążny, Poznań 2003.

B. Fatyga, Pokolenie, [w:] W. Kwaśniewicz (red.), Encyklopedia socjologii. Suplement, Warszawa 2005.

J. Garewicz, Pokolenie jako kategoria socjofilozoficzna, [w:] „Studia Socjologiczne“, 1983, nr 1.

B. Giesen, Die Intellektuellen und die Nation. Eine deutsche Achsenzeit, Frankfurt a. Main 1993.

B.Giesen, Ungleichzeitigkeit, Erfahrung und der Begriff der Generation, [w:] A. Kraft, M. Weißhaupt (red.), Generationen: Erfahrung – Erzählung – Identität, Konstanz 2009.

Hamlecik. Z Peterem-Piotrem Lachmannem rozmawia Teresa Torańska, [w:] „Gazeta Wyborcza”, „Duży Format” z 30.08.2004, nr 34.

U. Herbert, Drei politische Generationen im 20. Jahrhundert, [w:] J. Reulecke (red.), Generationalität und Lebensgeschichte im 20. Jahrhundert, München 2003.

J. Herf, Reactionary Modernism: Technology, Culture and Politics in Weimar and the Third Reich, Cambrige 1984.

J. Jedlicki, Błędne koło 1832-1864, Warszawa 2008.

J. Jedlicki, O pamięci zbiorowej, [w:] „Gazeta Wyborcza” 26.-27.7.1997.

U. Jureit, Generationenforschung, Göttingen 2006.

J. Kieniewicz (red.), Inteligencja, imperium i cywilizacje w XIX i XX wieku, Warszawa 2008.

A. Landwehr, Von der ‘Gleichzeitigkeit des Ungleichzeitigen’, [w:] „Historische Zeitschrift” 2012, nr 295.

C. Leggewie, Generationsschichten und Erinnerungskulturen - Zur Historisierung der ‘alten’ Bundesrepublik, [w:] „Tel Aviver Jahrbuch für deutsche Geschichte” 1999, nr 28.

N. Luhmann, Systemy społeczne. Zarys ogólnej teorii, Kraków 2007.

K. Mannheim, Problem pokoleń, przekład A. Mizińska-Kleczkowska, „Colloquia Communia” 1992/1993, nr 1/12, 1992/1993.

K. Mannheim, Wissenssoziologie. Auswahl aus dem Werk, Berlin Neuwied 1964.

K. Mannheims Das Problem der Generationen’, neu gelesen. ‚Generationengruppen’ oder ‚gesellschaftliche Regelung von Zeitlichkeit’?, [w:] „Zeitschrift für Soziologie“ 1985.

M. Ossowska, Koncepcja pokolenia, [w:] M. Ossowska, O człowieku, moralności i nauce:miscellanea, Warszawa 1963.

W. Pinder, Das Problem der Generationen in der Kunstgeschichte Europas [1926], Leipzig 1941.

K. Platt, M. Dabag (red.), Generation und Gedächtnis. Erinnerungen und kollektive Identitäten, Opladen 1995.

H. Plessner, Nachwort zum Generationsproblem (1949/1966), [w:] H. Plessner, Gesammelte Schriften,t. 10 (= Schriften zur Soziologie und Sozialphilosophie), Frankfurt am Main 1985, s. 105-120.

P. Ricoeur, Czas i opowieść, Kraków 2008, t. 3.

H. Romański (red.), Inteligencja w Polsce. Specjaliści, twórcy, klerkowie, klasa średnia?Warszawa 2008.

W. Schäfer, Ungleichzeitigkeit als Ideologie, Frankfurt a. Main 1994.

H. Schelsky, Die skeptische Generation. Eine Soziologie der deutschen Jugend, Düsseldorf1957.

H. Schelsky, Die Arbeit tun die Anderen. Klassenkampf und Priesterherrschaft der Intellektuellen, Opladen 1975.K. Schlögel, Narrative der Gleichzeitigkeit oder Die Grenzen der Erzählbarkeit der Geschichte, [w:] „Merkur”, 2011, z. 7, s. 583-595.

A. Schüle, T. Ahbe, R. Gries (red.), Die DDR aus generationsgeschichtlicher Perspektive. Eine Inventur, Leipzig 2006.

H. Słabek,Intelektualistów obraz własny w świetle dokumentów autobiograficznych 1944-1989, Warszawa 1997.

H. Świda-Ziemba, Urwany lot. Pokolenie inteligencji młodzieży powojennej w świetle listów i pamiętników z lat 1945-1948, Kraków 2003.

H. Świda-Ziemba, Młodzież PRL. Portrety pokoleń w świetle historii, Kraków 2010.

W przeszłości najbardziej interesuje mnie pojęcie „obcości”. Z Michaelem G. Müllerem rozmawia Robert Traba, [w:] M. G. Müller, Zrozumieć polską historię, Poznań 2012.

D. Wierling, Geboren im Jahr Eins. Der Jahrgang 1949 in der DDR. Versuch einer Kollektivbiographie, Berlin 2002.

T. Zarycki, Kapitał kulturowy. Inteligencja w Polsce i Rosji, Warszawa 2008.

J. Zinnecker, „Das Problem der Generationen”. Überlegungen zu Karl Mannheims kanonischem Text, [w:] J. Reulecke,E. Müller-Luckner (red.), Generationalität und Lebensgeschichte im 20. Jahrhundert , München 2003.

 

Orłowski, Hubert,  emerytowany profesor zwyczajny UAM, profesor w Instytucie Zachodnim w Poznaniu, członek rzeczywisty PAN, germanista (specjalizacja: historia literatury i kultury niemieckiej), literaturoznawca. Zainteresowania badawcze: semantyka historyczna i historyczne badania nad stereotypami; historia społeczna literatury niemieckiej; literatura i kultura w III Rzeszy; recepcja literatury niemieckojęzycznej w Polsce; działalność edytorska. Najważniejsze publikacje:Literatura w III Rzeszy, Poznań 1975,„Polnische Wirtschaft“. Zum deutschen Polendiskurs der Neuzeit, Wiesbaden 1996; Wobec zniewoleń „krótkiego stulecia”. Szkice o literaturze austriackiej i niemieckiej, Wrocław 1997; Polnische Wirthschaft. Nowoczesny niemiecki dyskurs o Polsce, Olsztyn 1998; Literatur und Herrschaft - Herrschaft und Literatur. Zur deutschen und österreichischen Literatur im 20. Jahrhundert, Frankfurt a. M. Berlin 2000; Z modernizacją w tle. Wokół rodowodu nowoczesnych niemieckich wyobrażeń o Polsce i Polakach, Poznań 2002; Przemoc – tabu – trauma ofiar. Wokół najnowszej opowieści Güntera Grassa, „Zeszyty Instytutu Zachodniego”, nr 30, Poznań 2002; Zrozumieć świat. Szkice o literaturze i kulturze niemieckiej XX wieku, Wrocław 2003; Die Lesbarkeit von Stereotypen. Der deutsche Polendiskurs im Blick historischer Stereotypenforschung und historischer Semantik, Wrocław 2004; Deutsche und Polen: Geschichte, Kultur und Politik (współred.), München 2006; Dzieje kultury niemieckiej (wspólnie z Czesławem Karolakiem i Wojciechem Kunickim), Warszawa 2006. Redakcja dwudziestu dwu tomów zbiorowych oraz szesnastu antologii; autorstwo ponad czterystu czterdziestu artykułów; redakcja serii wydawniczej Poznańska Biblioteka Niemiecka.

 

3765